Miesięcznik „Świat Problemów”
  • O nas
  • Redakcja
  • Prenumerata
  • Archiwum
  • Dla autorów
  • Kontakt

Bez stygmatyzacji

W sercu Warszawy istnieją dwie niezwykłe – realizujące ważne społecznie cele – organizacje: Stowarzyszenie Promocji Abstynenckiej Klub Uzależnień od A do Z  „U Pima” i współpracujące z nim Stowarzyszenie  „Nie gram”.

Tadeusz Pulcyn

– Stowarzyszenie „U  Pima” powstało z inicjatywy kilkunastu osób, które chciały stworzyć bezpieczne miejsce spotkań ludzi uzależnionych i ich bliskich – mówi prezes Stowarzyszenia Krzysztof Pielechowski. – Założyły wówczas klub abstynencki „U Pima”, który najpierw mieścił się w Warszawie przy ul. Nowy Zjazd 1, a od 2011 roku funkcjonuje pod adresem Sienna 45, lok. 1. A więc w centrum stolicy, gdzie wokół jest wiele niebezpiecznych miejsc dla osób, które bywają „na głodzie” – alkoholowym, narkotykowym czy hazardowym. Mogą one tu przyjść, spotkać dyżurujących klubowiczów, z którymi wypiją dobrą herbatę, pogadają, zostaną przez nich otoczone opieką.

– Dyżury to nasza specjalność – zapewnia szef Stowarzyszenia. – „U Pima” można regularnie konsultować się z psychologami, terapeutami uzależnień i pedagogami. Wspólnie ze Stowarzyszeniem „Nie gram”, które mieści się w  tym samym lokalu, umożliwiamy również skonsultowanie się z profilaktykiem uzależnień oraz prawnikiem i księgowym – w zakresie zobowiązań wobec wierzycieli. Stale czynny jest też telefon interwencyjny – 791 880 878 – pod którym można zdobyć niezbędne informacje dotyczące zgłaszanego problemu.

– Stowarzyszenie „U Pima” jest adresowane głównie do osób z problemem alkoholowym – dodaje Piotr Gronkiewicz prezes Stowarzyszenia „Nie gram”. Każda osoba, która jest uzależniona od alkoholu albo podejrzewa, że ma problem z piciem, albo żyje w  dysfunkcjonalnej rodzinie, gdzie doświadcza przemocy lub jest jej sprawcą – jeśli przyjdzie w poniedziałek do klubu, może nie tylko uzyskać pomoc, ale również skorzystać z dwóch grup wsparcia. Pierwsza z nich jest dla osób przed terapią. To jest bardzo istotne, bo mimo że rynek terapeutyczny funkcjonuje w Polsce doskonale, okres oczekiwania na wejście osób uzależnionych w terapię bywa dość długi (czasem trwa nawet kilka miesięcy). Dlatego pobyt „U Pima” można wykorzystać na identyfikację z problemem alkoholowym – do czasu podjęcia terapii.

Z  drugiej grupy wsparcia korzystają osoby, które ukończyły terapię i  utrzymują abstynencję. Nasze doświadczenie podpowiada nam, że warto takim osobom towarzyszyć i wspierać je w rozwoju osobistym, nie ma bowiem stuprocentowej pewności (jak potwierdzają badania), że alkoholizm można pokonać raz na zawsze.  –

Oczywiście – dorzuca Krzysztof Pielechowski – wszystkich przychodzących na spotkania poniedziałkowej grupy wsparcia zachęcamy do podjęcia terapii. Przedtem wyjaśniamy, czym jest uzależnienie od alkoholu; informujemy, że jest chorobą, którą można skutecznie leczyć. Problemem bywa czasem nazwanie tej choroby. Ludzie boją się nazwy „alkoholizm”, boją się stygmatyzacji.

– W klubie „U Pima” – akcentuje Piotr Gronkiewicz – mamy sytuację prawie idealną. Osoby, które już zidentyfikują swoje uzależnienie, mogą również skorzystać z mityngów licznych grup samopomocowych. Myślę, że niewiele jest takich miejsc w Polsce, gdzie łączy się profesjonalną pomoc specjalistów z ruchem samopomocowym.

– Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że nasze stowarzyszenia nie prowadzą terapii – nadmienia prezes Pielechowski. – Jesteśmy placówką, w której zajmujemy się wyłącznie profilaktyką i udzielamy wsparcia preterapeutycznego oraz postterapeutycznego.

Trafiają do nas osoby w różnym wieku, z różnymi doświadczeniami. Często są to osoby młode, niekiedy nastoletnie. Bywają też starsze, które dostrzegają, że mają jakiś problem, ale nie zawsze łączą go z nadużywaniem alkoholu. Dopiero, gdy ktoś z ich otocznia zasygnalizuje im, że ów problem może się z tym łączyć, przychodzą po pomoc. Zgłaszają się również osoby, które chcą się zdiagnozować, ale nie są zdecydowane, by podjąć terapię.

Wokół działań terapeutycznych narosło wiele mitów, obaw, a naszą rolą jest między innymi te mity obalać i uwalniać od lęków. Służymy też informacją, gdzie – w zależności od zidentyfikowanego uzależnienia – można podjąć terapię. Szczególnie istotne jest to w przypadku osób uzależnionych od hazardu, bo na terenie Warszawy jest dosłownie kilka ośrodków terapeutycznych, które mają doświadczenie w pracy z osobami zmagającymi się z tym uzależnieniem.

– Co jest bardzo istotne w działaniu obu stowarzyszeń? To, że również ich członkowie wzajemnie się wspierają – podkreśla prezes Gronkiewicz. – Wiadomo, że dziś prawie nie ma osób uzależnionych od jednej substancji czy od jednego kompulsywnego zachowania. Większość osób uzależnionych to – jak mówią Amerykanie – dependence persons, które są jakby workiem różnych krzyżujących się ze sobą zachowań nałogowych. Wielu alkoholików, gdy przestaje pić, zaczyna grać hazardowo. Liczni popadają w  pracoholizm czy uzależnienie od internetu. Podobnie bywa z osobami uzależnionymi od hazardu, które popadają często w alkoholizm czy inne kompulsje. W związku z tym klubowicze Stowarzyszenia „U  Pima” wymieniają doświadczenia na drodze do zdrowienia z klubowiczami Stowarzyszenia „Nie gram” – i odwrotnie.

– Przychodzą tu – relacjonują moi rozmówcy – osoby dobrze sytuowane i bezdomne, dla których aktualnie nie ma miejsca w  systemie Narodowego Funduszu Zdrowia. Leczenie takich uzależnień, jak hazard czy pracoholizm, nie jest dostępne dla osób, które nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego, osoby te nie mogą podjąć bezpłatnej terapii. My przyjmujemy wszystkich w ramach bezpłatnych konsultacji czy grup wsparcia. I bywają to osoby z wykształceniem podstawowym, zawodowym i wyższym. Mamy kilku doktorantów. A to, co jest charakterystyczne, co obserwujemy w ciągu ostatnich lat (zwłaszcza gdy chodzi o uzależnienia behawioralne), to fakt, że coraz bardziej obniża się poziom wieku osób, które przychodzą na pierwszy kontakt. Dwadzieścia lat temu, gdy ktoś trzydziestoletni zgłaszał się po pomoc, miał przydomek „młody”. Dziś „młody” szukający wsparcia – to człowiek kilkunastoletni czy ledwo po dwudziestce.

Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz w naszych stowarzyszeniach; jest w  nich spora liczba kobiet, które – jak mówią – w naszym klubie czują się bezpiecznie. Identyfikują się z tym, co robimy i podkreślają, że to miejsce nie jest stygmatyzujące, a ośrodki terapeutyczne niekiedy bywają. Á propos stygmatyzacji, to rusza my właśnie z programem grupy wsparcia dla osób uzależnionych ze środowiska LGBT. Jeszcze inna ważna sprawa warta jest podkreślenia: oprócz działań stricte pomocowych i  edukacyjno-motywujących „U Pima” prowadzone są też zajęcia rozwojowe. Co dwa tygodnie odbywają się tu warsztaty teatralne, prowadzone przez znanego aktora Pawła Koślika, i  zajęcia z  arteterapii i  biblioterapii prowadzone przez specjalistów w tej dziedzinie. – W  tej chwili – informują prezesi – z  pomieszczeń klubowych korzysta 17 wspomnianych grup samopomocowych, m.in. AA, AN, AH, AS, AP, DDA. Zapewniamy im przede wszystkim przestrzeń na spotkania mityngowe. One zaś działają samodzielnie i  niezależnie. Oczywiście, poszczególni członkowie tych wspólnot chętnie korzystają z naszych ofert wspierających. W większości są to grupy, które pracują według Programu 12 Kroków AA.

Reasumując, na mapie pomocowej Warszawy klub „U Pima” to jedno z najbardziej bezpiecznych, niestygmatyzujących miejsc zdrowienia dla osób uzależnionych. Adekwatne do nazwy: Stowarzyszenie Promocji Abstynenckiej Klub Uzależnień od A do Z.

– Sukcesem klubu jest to, że klubowicze mogą w sposób bezpieczny spędzić w nim cały tydzień – ocenia Piotr Gronkiewicz. – To jest bardzo ważne dla osób uzależnionych, zwłaszcza na początku drogi ich zdrowienia. Zawsze wtedy, gdy klub jest otwarty, dyżuruje w nim osoba, która miała podobne, a często te same doświadczenia dotyczące uzależnienia. Taki kontakt pomaga pozbyć się osobom uzależnionym fobii, lęków, uprzedzeń, które im towarzyszą. Gdy w sposób naturalny możemy (obok profesjonalistów) przedstawić ludzi, którzy radzą sobie z uzależnieniem, uczestniczymy też w procesie destygmatyzacji.

Dużo uwagi poświęcamy mentoringowi, czyli wspieraniu przez osoby doświadczone osób, które zaczynają drogę zdrowienia. Uważamy, że jest to idealny sposób wprowadzania osoby uzależnionej w nowy styl życia. Spore znaczenie ma również dla nas tak zwana higiena postterapeutyczna. Proces terapeutyczny zawsze się kiedyś kończy, a po nim osoba uzależniona musi zmierzyć się z rzeczywistością i potrzebuje wsparcia. U nas je znajduje, wystarczy, że wpadnie na kawę. Nie musi szczegółowo wyjaśniać, co się z nią aktualnie dzieje.

– U osób, które ukończyły terapię, częstym zjawiskiem jest nawrót – dopowiada Krzysztof Pielechowski. – To, co robimy na grupie rozwojowej, to jest działanie, które – w naszym przekonaniu – zapobiega nawrotom. Członkowie grupy otaczani są siatką wsparcia, są dobrze przyjmowani i rozumiani. W grupie nikt nikogo nie ocenia, wszystkim przyświeca jedna idea: wspieramy tych, którzy zdrowieją, dążą do zmiany swojego życia.

– Cenne jest to, że nawet w  święta każdy może przyjść na Sienną 45 lok. 1 – wtrąca Piotr Gronkiewicz. – Z tej możliwości korzystają zwłaszcza te osoby, które z różnych powodów nie mogą spędzić świąt z  najbliższymi. W  Boże Narodzenie, w Sylwestra czy w Wielkanoc drzwi „U Pima” są szeroko otwarte i dla klubowiczów, i dla ich przyjaciół. Naszą otwartość dobrze obrazuje jedno z naszych haseł przewodnich: „Taki, co kochać nie umie, przegra, choć wszystko rozumie” (Agnieszka Osiecka).

– Dodajmy jeszcze – podsumowują szefowie stowarzyszeń – że zależy nam, żeby na mapie pomocowej stolicy wypełnić istniejącą lukę między służbą zdrowia a  ruchami samopomocowymi (m.in. AA i AH), które ze względu na anonimowość nie mają możliwości tak kompleksowego działania jak nasze. My mamy możliwość takiego działania przede wszystkim dzięki życzliwości stołecznych władz. Choćby w tym roku klub otrzymał na swoją działalność dofinansowanie od władz dzielnicy Śródmieście.

To wsparcie finansowe władz jest bardzo istotne, gdyż w najbliższym czasie chcemy stworzyć „U  Pima” punkt konsultacyjny, czynny od wczesnych godzin przedpołudniowych, i umożliwić kontaktowanie się z nami przez Skypa. Mamy też nadzieję, że uda nam się przynajmniej raz w roku organizować (pod okiem specjalistów) warsztaty w plenerze dla osób doznających przemocy i stosujących przemoc.

Stowarzyszenia – „U Pima” i „Nie gram” – cały czas się rozwijają, poszerzając ofertę wsparcia. – Zapraszamy wszystkie osoby, które rozpoznają u siebie bądź u swoich bliskich problem z uzależnieniem; postaramy się wesprzeć każdego mieszkańca dzielnicy Śródmieście, Warszawy i województwa mazowieckiego. Jesteśmy otwarci i dostępni dla wszystkich – puentują Krzysztof
Pielechowski i Piotr Gronkiewicz.

Artykuł pochodzi z miesiąca: Grudzień 2018
Poprzedni artykuł Praca, która leczy
Kolejny artykuł Osoba LGBT+ to nie jest klient jak każdy inny

Podobne artykuły Podobne artykuły

Skutki pracoholizmu w miejscu zatrudnienia pracoholika

Skutki pracoholizmu w miejscu zatrudnienia pracoholika

Redukcja szkód w Krakowie – od założeń teoretycznych do praktyki

Bezdomni uzależnieni

RODZINA – program dla osób stosujących przemoc wobec bliskich

Dostęp do konopi indyjskich w celach medycznych w Niemczech

Diagnoza hiperseksualności – granice między zdrowiem a zaburzeniem

Klient trochę inny

Podwójna diagnoza – podwójny problem?

Luty 2021



str.
3

Z dr. n. med. Sławomirem MURAWCEM, psychiatrą, psychoterapeutą i specjalistą terapii środowiskowej rozmawiała Ewa PĄGOWSKA
Zdrowie psychiczne w pandemii

str.
6

Artur Malczewski
Jak radzą sobie placówki leczenia osób uzależnionych w trakcie epidemii COVID-19?

str.
9

Artur Malczewski
Substancje psychoaktywne w ruchu drogowym w okresie pandemii COVID-19

str.
13

Tadeusz Pulcyn
Nie poddajemy się

str.
16

Z dr hab. prof. Elżbietą ZDANKIEWICZ-ŚCIGAŁĄ, prof. Uniwersytetu SWPS, psycholog, psychotraumatolog, rozmawiała Aleksandra PRZYBORA
Aleksytymia a uzależnienie od alkoholu

str.
20

Agata Sierota
Nałogowe czynności abstynenta, czyli o uzależnieniach zastępczych

str.
23

Tadeusz Pulcyn
Razem zmieniamy jutro

str.
26

Aleksandra Przybora
Kampania NASZA w tym GŁOWA

str.
29

Aneta Gawełek
Traumatyczne przeniesienie w psychoterapii osób z doświadczeniem przemocy

Czytelnia Świata Problemów

Diana Malinowska, „Kiedy praca szkodzi? Wskazówki dla terapeutów pracujących z osobami nadmiernie angażującymi się w pracę”

Diana Malinowska, „Kiedy praca szkodzi? Wskazówki dla terapeutów pracujących z osobami nadmiernie angażującymi się w pracę”

Piotr Szczukiewicz, Drogi do zdrowia.

Piotr Szczukiewicz, Drogi do zdrowia.

Zobacz także:




© 2015 Wszystkie prawa zastrzeżone Świat Problemów.
Zaprojektowane i wykonane przez Sobre
Close Window

Loading, Please Wait!

This may take a second or two. Loading, Please Wait!