Dr Richard Rutschman pracuje w Chicago w Northeastern Illinois University w Centrum dla Nauczycieli, gdzie ze znakomitymi wynikami stosuje dialog motywujący (DM) jako alternatywną dla tradycyjnego modelu nagród i kar metodę angażowania uczniów w proces wychowawczo-dydaktyczny. Jest współtwórcą eksperymentu, jaki przeprowadzono w amerykańskich szkołach (w Chicago i okolicach). Przyjęto nowy sposób pracy z dziećmi, które z powodu złego zachowania w szkole zostawały za karę po lekcjach. Były to dzieci, które nie odrabiały prac domowych, źle się zachowywały w trakcie zajęć, łatwo się rozpraszały, ale również takie, które miały słabe umiejętności rozwiązywania problemów, często wchodziły w konflikty itp. Do tej pory takie dzieci musiały np. za karę zostawać po lekcjach i poświęcać czas na nadrabianie zaległości. Pracowały zwykle w ławkach, przygotowując się do kolejnych zajęć pod okiem nauczyciela. W efekcie ich niechęć do szkoły rosła, a osiągnięcia były niewielkie. Dr Rutschman wpadł na pomysł, żeby zapewnić dzieciom inny sposób radzenia sobie z problemami. Wprowadzono zajęcia aktywizujące, podczas których w atmosferze zabawy budowano współpracę i wzajemne zaufanie w grupie oraz zwiększano poczucie pewności siebie u dzieci. W związku z udziałem dr. Richarda Rutschmana w konferencji „Dialog motywujący i jego szerokie zastosowanie” (11–14 października 2014 r.), zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Terapii Motywującej (PTTM), miałam kolejną okazję do rozmowy z nim na temat jego ostatnich doświadczeń z dialogiem motywującym.
Z dr. Richardem RUTSCHMANEM, trenerem dialogu motywującego, członkiem MINT, rozmawia Jadwiga Maria JARACZEWSKA, wieloletnia przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Terapii Motywującej
Podczas konferencji PTTM w Warszawie zaprezentowałeś amerykański program oparty na zasadach dialogu motywującego i tzw. pedagogiki przygody (adventure learning). Program ten skierowano do dzieci stwarzających w szkole poważne problemy wychowawcze. Dla wielu profesjonalistów było to początkowo zaskakujące podejście: jak to?! Dzieci, które odbywały karę, miały możliwość brania udziału w zajęciach w formie zabawy? Jakie obserwacje udało wam się poczynić w wyniku tego eksperymentu?
Zaobserwowaliśmy, że u tych dzieci – które często doświadczają lęku i innych problemów emocjonalnych czy trudności z koncentracją – następował zarówno wzrost poczucia bezpieczeństwa, jak i rozwój umiejętności społecznych. W wyniku tych doświadczeń dzieci stawały się bardziej gotowe do podejmowania wyzwań związanych ze szkołą. Przyczyniało się to nie tylko do poprawy atmosfery pracy w klasie, ale również do tworzenia środowiska sprzyjającego nauce. Dzięki zastosowaniu tej metody szkoła, klasa stawały się przyjaznym miejscem nauki i rozwoju dzieci, również tych stwarzających do niedawna poważne problemy wychowawcze.
Takie doświadczenia wspierają autonomię dziecka, zwiększają poczucie własnej skuteczności, są często wyrazem akceptacji i troski. Zatem zmiana zachodzi, gdy dziecko zamiast kar lub nagród otrzymuje pomoc, by podejmować decyzje w zakresie własnych zachowań. W jaki sposób rozpoczęliście wprowadzanie tych metod do amerykańskich szkół?
Większość szkół w rejonie Chicago miała już doświadczenia z pedagogiką przygody, ale nie znali jeszcze dialogu motywującego. Pierwsza szkoła, w jakiej rozpoczęliśmy naszą pracę, borykała się z wieloma problemami, głównie przemocą rówieśniczą i wagarami. Pozwolono nam zająć się pracą z najtrudniejszymi przypadkami. Szybko okazało się, że uczniowie polubili nasze zajęcia; uczniowie biorący w nich udział zaczęli regularnie uczęszczać na lekcje.
Dzieci zostały dowartościowane, umocnione w poczuciu własnej skuteczności. Aby takie ukierunkowanie dziecka było możliwe, w DM zwraca się uwagę na tzw. efekt Pigmaliona. Oznacza to, że aby skutecznie motywować osobę do zmiany, najpierw należy „popracować” nad swoim stosunkiem do młodej osoby. Jeśli to my, specjaliści, zmienimy swój obraz młodego człowieka, nasze zachowanie wobec niego ulegnie zmianie, a to z kolei przełoży się na lepsze efekty naszej pracy.
Jest dokładnie tak, jak powiedziałaś. Aby skutecznie wpływać na motywację dziecka, należy przede wszystkim spojrzeć na nie z pozytywnym nastawieniem. Wprawdzie może robi coś niewłaściwego, ale z pewnością – przy odrobinie pomocy – będą z niego ludzie. Takie nastawienie nie powoduje dysonansu w relacji, którego efektem są często uczucia zażenowania, wstydu czy poczucia winy, co z kolei skutkuje rozdźwiękiem i niezgodą.
Ten rozdźwięk i niezgoda przejawiają się w postaci sprzeczania się, przerywania sobie nawzajem czy dyskontowania lub wręcz ignorowania wypowiedzi rozmówcy.
Obserwacje kliniczne pokazują, że im więcej takich zachowań świadczących o rozdźwięku, tym mniejsze szanse na umotywowaną wewnętrznie zmianę. Zatem specjaliści, którzy np. naciskają na zmianę, ryzykują powstanie rozdźwięku w relacji, który może wywołać w dziecku naturalną potrzebę do utrzymania status quo lub wręcz opór przed zmianą.
W dialogu motywującym wychodzimy z założenia, że im mniej naciskamy, tym większa szansa na zmianę. Przekonywanie nie jest pomocne!
W systemach edukacyjnych opartych na odgórnej kontroli, gdzie wychowawcy/nauczyciele są od „zarządzania” i wydawania poleceń, a dzieci są od ich wykonywania, praca bywa bardzo frustrująca. Wprowadzając zmiany w amerykańskich szkołach, odkryliśmy, że uczniowie nie byli chętni do stawiania sobie wyzwań, kiedy czuli się „kontrolowani”.
Odkryliśmy, jak ważne jest uznanie autonomii uczniów. Aby poczuć się prawdziwie zmotywowanym do podjęcia zmian, człowiek musi mieć poczucie, że ma przynajmniej jakąś kontrolę nad swoimi działaniami. Autonomiczne, świadome decyzje są motorem do zmiany zachowania. Wola ma moc sprawczą.
W DM stosujemy pewne działania, których przestrzeganie zwiększa prawdopodobieństwo, że nasz komunikat będzie usłyszany, a osoba zaangażuje się w dane czynności. Przykładem może być rozmowa motywująca z dzieckiem na temat konieczności systematycznego odrabiania przez nie prac domowych. Zamiast nakazowego polecenia w rodzaju „Od dzisiaj masz codziennie odrabiać lekcje przez co najmniej jedną godzinę”, prowadzimy rozmowę w oparciu o trzy kroki:
1. Na początku pytamy dziecko co już wie o danej sytuacji (np. „Po co są zadawane prace domowe?”, „W jaki sposób należy przygotowywać się do lekcji?”).
2. Po zyskaniu odpowiedzi, udzielamy mu dodatkowych specyficznych informacji („Niektórym uczniom w systematycznym odrabianiu lekcji pomaga trzymanie się stałej pory dnia, innym poświęcanie lekcjom co najmniej jednej godziny dziennie”).
3. Na końcu pytamy o zdanie dziecka w omawianej kwestii („Jak myślisz, co tobie mogłoby pomóc w bardziej systematycznym odrabianiu prac domowych?”).
Czasem nauczyciele mówią, że na takie rozmowy nie mają dość czasu. Obserwujemy jednak ciekawe zjawisko, że przestrzeganie kolejności tych trzech prostych reguł nie tylko daje dziecku poczucie poszanowania jego autonomii i poczucie kontroli nad sytuacją, ale również wpływa na to, że dziecko z większym przekonaniem decyduje się na zmianę, np. podejmuje decyzję o poświęceniu większej ilości czasu na odrabianie lekcji. I znowu obserwujemy tu ciekawe zjawisko dotyczące efektywności naszej pracy, potwierdzone w wielu badaniach, przykładem może być meta analiza przeprowadzona przez Rubaka1. Wprawdzie dane wyniesione z tych badań nie dotyczą obszaru edukacji, to jednak obserwuje się, że trwające zaledwie 15 minut rozmowy, prowadzone w duchu DM, w 64% przypadków przekładają się na jakiś ruch w kierunku zmiany. Po tak krótkim kontakcie osoba niekoniecznie może już dokonywać konkretnych zmian w życiu, ale z pewnością może zacząć zbliżać się w tym kierunku. DM nie wymaga długiego czasu.
Obserwacje kliniczne wykazują, że skuteczność DM wiąże się m.in. z jakością przekazu.
To nie wymaga od specjalisty dodatkowego wysiłku, a może mieć duże znaczenie dla skuteczności. Ważne jest m.in. podkreślanie osobistego wyboru i kontroli sytuacji, zapewnienie dziecka, że ostatecznie to ono zdecyduje, co zrobi, a czego nie. Poczucie zagrożenia dla własnej wolności może prowadzić do reakcji obronnych. Jeśli dziecko widzi, że władza, siła, kontrola jest wyłącznie w rękach osoby dorosłej, będzie miało mniejszą gotowość do działania i zmierzenia się z trudnościami. A nawet jeśli będzie próbowało mierzyć się z trudnościami, będzie za to oczekiwało nagrody. Z kolei w sytuacji, gdy nagroda z jakiegoś powodu zostanie wycofana, dziecko traci zainteresowanie wprowadzaniem zmian. Zatem, jak w warunkach szkolnych nie wpadać w pułapkę systemu kar i nagród, a jednocześnie wyrażać szacunek dla niezależności i autonomii dziecka?
To stanowi prawdziwe wyzwanie! Pomocą są tu wyniki badań Johna Reeve’a. Nie tylko kary (np. uwaga w dzienniczku, skarga do rodziców) czy nagrody (np. dobra ocena) tworzą elementy motywujące. Przed np. nauczycielami, wychowawcami stoi wiele innych możliwości wyrażania poszanowania dla autonomii ucznia, które przekładają się na efektywność przekazu. To sytuacje, kiedy nauczyciel:
1. Zauważa/docenia punkt widzenia ucznia, choć nie musi się z nim zgadzać (w terminologii DM mówimy o aktywnym słuchaniu).
2. Nauczyciel zachęca ucznia do dokonywania wyborów i wykazywania inicjatywy; określając również pewne granice aktywności (w terminologii DM mówimy o procesie ukierunkowywania).
3. Informuje o jasnych regułach postępowania dotyczących ograniczeń (w terminologii DM mówimy o wykorzystywaniu omówionej wcześniej zasady 3 kroków udzielania informacji).
4. Nie kwestionuje, nie dziwi się nieprzyjemnym uczuciom, ale przyznaje, że naturalną reakcją na wprowadzaną przez niego kontrolę mogą być negatywne uczucia ucznia (w terminologii DM mówimy o specyficznej reakcji na opór).
5. Praktykuje komunikację opartą na pozytywnych informacjach zwrotnych i nie naciska na kontrolowanie sytuacji (w terminologii DM mówimy o stosowaniu dowartościowań i odzwierciedleń).
Czasem sytuacja staje się jednak tak nabrzmiała, że wymaga bezpośredniej rozmowy z dzieckiem. Jak już wskazywałeś, ogromną rolę ma nie ilość czasu, ale jakość kontaktu z drugim człowiekiem. Jakie warunki musi spełniać taka rozmowa, aby była rzeczywiście pomocna?
Ogólnie można powiedzieć, że takie ważne rozmowy powinny odbywać się w atmosferze akceptacji i troski. W DM przyjmuje się, że jednym z najistotniejszych elementów takiej rozmowy jest przestrzeganie tzw. ducha w kontakcie z drugim człowiekiem. Oznacza to, że każdy kontakt z dzieckiem opiera się na przestrzeganiu czterech zasad:
1. Współpraca, a nie konfrontacja.
2. Akceptacja, a nie ocenianie.
3. Wywoływanie u dziecka pomysłów na zmianę, a nie „instalowanie” w dziecku naszych pomysłów.
4. Autonomia, a nie kontrolowanie.
Warto więc być ciekawym, co dzieci mają do powiedzenia. DM podpowiada: wywołujmy i wydobywajmy ich myśli, ich pomysły. W tym celu pomocne okaże się stosowanie pewnych reguł prowadzenia rozmowy. Jakie podstawowe reguły możesz nam wskazać?
Te wskazówki dotyczą podstawowych wypowiedzi specjalisty, m.in. stawianie pytań otwartych.
Jeśli zadajemy pytania, starajmy się, aby otwierały one dziecko na myślenie o zmianie. Na przykład: Co sprawia, że lubisz lub nie lubisz swoich lekcji? Opowiedz proszę, jak to jest z twoimi najtrudniejszymi przedmiotami.
DM to model pracy bazujący na mocnych stronach. Ponieważ specjalista spostrzega dziecko w pozytywnym i dowartościowującym świetle, ono zaczyna dostrzegać to w sobie. Pierwszeństwo jest więc po stronie pozytywów, choć okazją do uczenia się może być wysiłek, ale również porażki czy błędy.
Tak, to kolejna reguła: warto jak najczęściej dowartościowywać dziecko, mówiąc np. „To, co powiedziałeś, jest ważne”, i podsumować, co dziecko powiedziało. Można najpierw podsumować wypowiedź dziecka, a następnie zapytać: „Jakie masz mocne strony, które pomogą ci zmienić zachowanie? Tak jak powiedziałaś, uznajmy nie tylko umiejętności, mocne strony dziecka, ale również podejmowane próby i wysiłek włożony w zmianę. Zamiast: Nie zależy ci na własnej przyszłości. Nie myśl, że możesz się uczyć tylko na lekcjach, które lubisz. Masz się równie dobrze przygotowywać do wszystkich innych lekcji. Znowu narzekasz, że to trudne zadanie. Skoro inni mogą sobie z nim poradzić, to i ty powinieneś! Powiedzmy: Naprawdę zależy ci na własnej przyszłości. Spójrz, jak dobrze idzie ci na lekcjach, które lubisz. Niezależnie od tego, jak było trudno, nie jesteś osobą, która po prostu się poddaje.
Podstawową regułą w DM jest koncentrowanie się na uważnym słuchaniu dziecka, aby zrozumieć, co ono naprawdę mówi i jaki jest głęboki przekaz jego wypowiedzi. Ale nie tylko słuchamy. Oddajemy dziecku to głębsze zrozumienie jego wypowiedzi w postaci tzw. odzwierciedleń.
Odzwierciedlenia pomagają osobie przytrzymać i poddać refleksji własne doświadczenia i myśli. Pozwalają usłyszeć jednocześnie różne aspekty ich doświadczenia, usłyszeć je zestawione w zwięzły sposób, dostarczający pełny obraz ja, oferując przy tym coś nowego. I tak jak mówisz, nie chodzi o odzwierciedlenie powierzchowne, ale o takie, które uwypukli istotę sprawy. Przykład:
• Uczeń: To nie ja mam problem. Gdyby nauczycielka prowadziła interesujące zajęcia, nie rozmawiałbym z kolegami. Po prostu jej lekcje są nudne.
• Odzwierciedlenie proste: Te lekcje nie wywołują twojego zainteresowania, dlatego się rozpraszasz.
• Odzwierciedlenie złożone: Martwisz się, że konflikt z nauczycielką wpłynie na twoje oceny.
W DM chodzi też o wywoływanie u dziecka bardzo specyficznych wypowiedzi, tzw. języka zmiany. Język zmiany to wyrażenia, które wskazują na zwiększającą się u osoby gotowość do zmiany lub wręcz sygnalizują zobowiązanie do wprowadzenia zmian. To bardzo ważne wypowiedzi wskazujące na dostrzeganie przez dziecko problemu, dostrzeganie potencjalnych korzyści ze zmiany lub kosztów związanych z jej brakiem. Oto kilka przykładów wywoływania u dziecka takich wypowiedzi: Pragnienie: „Co chciałbyś zrobić z tym zachowaniem?” Zdolność: „Co sprawia, że wierzysz, że możesz to zrobić?” Powód/Potrzeba: „Dlaczego chciałbyś dokonać tej zmiany?” Zobowiązanie: „A więc, co masz zamiar teraz zrobić?”. Jakie są inne przykłady pracy z językiem zmiany?
Rozmowa o celach i wartościach dziecka: „Na czym ci zależy”, „Co chciałbyś osiągnąć w przyszłości”, „Kim chciałabyś być?”. Zachęcanie dziecka do spojrzenia w przód/wstecz: „Jak chodziło ci się do szkoły w przeszłości, kiedy miałeś dobre oceny?”, „A gdy uda ci się poprawić oceny, jak będziesz się wtedy czuł?”, „Wyobraź sobie koniec roku szkolnego – odbierasz świadectwo z zaliczeniem wszystkich przedmiotów, jak wtedy zapowiadają się twoje wakacje?”.
Warto pamiętać, że niektóre pytania mogą prowokować do wypowiedzi przeciwko zmianie. Postawione przez nas pytanie: „Co nie pozwala ci wprowadzić tej zmiany?”, może spowodować, że uczeń zacznie koncentrować się na trudnościach i przeszkodach we wprowadzaniu zmian. Czasem warto się przy tym zatrzymać, ale naszym celem jest jednak przede wszystkim ukierunkowywanie uwagi dziecka na to, co może pomagać mu dostrzegać potencjał zmiany. Stawiamy więc pytania wywołujące wypowiedzi świadczące o języku zmiany, które np. ukierunkują dziecko na dostrzeganie korzyści ze zmiany.
To bardzo ważna praca z dzieckiem. W jaki sposób angażujecie nauczycieli i rodziców?
Szkolimy ich w dialogu motywującym. Jeśli chodzi o rodziców, to podczas warsztatów z podstaw DM pokazujemy im inne podejście do ich własnych dzieci. Niektórych rodziców szkolimy w specyficznych umiejętnościach DM tak, by to oni stali się wsparciem dla innych dorosłych. Oprócz warsztatów dla nauczycieli, prowadzimy szkolenia także dla doradców zawodowych, coachów, rzeczników uczniów–rodziców, kuratorów pracujących z młodymi ludźmi mającymi problemy z prawem.
A czy nauczyciele i inni specjaliści nie twierdzą, że już od dawna stosują te metody?
Rzeczywiście tak często mówią, zwłaszcza gdy nie znają jeszcze dobrze DM. Najczęściej jest to sygnał, że nie do końca zdają sobie sprawę, że DM opiera się nie tylko na działaniach, które stosujemy, ale również na tym, czego nie robimy, np. pracując dialogiem motywującym, nie przekonujemy, nie namawiamy, nie podpowiadamy dziecku rozwiązań itp.
Jakie kroki należy rozważyć, by wprowadzić takie podejście w szkołach?
Prawdziwa zmiana następuje, gdy jest wola. DM pokazuje nam, jak pracować wolą i wzmacniać wewnętrzną gotowość do zmiany, zamiast dyrektywnego forsowania pewnych rozwiązań (nauczyciel kontroluje sytuację). DM pokazuje, jak podążać za uczniami, nawet gdy aktualnie nie są oni na dobrej drodze, komunikując się z nimi w sposób ukierunkowujący, tak jak robią to dobrzy przewodnicy. Dobry przewodnik wprowadza ludzi w nowe doświadczenia, dając im jednocześnie poczucie, że uczestniczą w czymś, czego chcą. I podobnie można postępować w szkole; ukierunkowujemy ludzi na zmianę w taki sposób, że zarówno nauczyciele, jak i uczniowie mają poczucie, że bez narzucania im czegokolwiek, mogą mieć wpływ na tę zmianę. Takie podejście przyspiesza proces wprowadzania zmian, a zmiana staje się wówczas bardziej autentyczna.
Tłumaczenie: Aleksandra Wilkin Day, Jadwiga Maria Jaraczewska, Anna Bui Ngoc.
1Rubak S., Sandboek A., Lauritzen T. & Christensen B., Motivational interviewing: A systematic review and meta analysis, „British Journal of General Practice”, 55(510), 2005.[^]
2Reeve J., Motivating Others: Nurturing the Inner Motivational Resources, Allyn & Bacon, Needham Heights, 1996.[^]